"Pod zapchlonym karczmarzem"

Thunderfist

"A ch** wie, co mie obchodzi gdzie służby biorą trupy, pewnie je na doły wywożą za miasteczko! I puść mnie drowie!!"

Hennet

(zeskakuje ze stołu i ide poszukać budynku straż miejskiej, lekko sie kołysze idą jest to efektem zmęczenia po żuczaniu zaklęć, wychodząc zabieram flaszke z moim winem)

Thunderfist

Tymczasem w pokoju Kuchcika trzęsący się ze zdenerwowania Kark (taką ma ksywe) opowiada niestworzone opowieści o dwóch sloniach.

Kuchcik · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Uderzam go w twarz otwarta dłonią (ale stosunkowo delikatnie ,żeby go nie zranić) i mówię :"Uspokój się! Nie mam zamiaru słuchać o d***e Maryny ,ale chcę konkretów. Z kim ostatnio się spotkał Jednooki? Kiedy Ci powiedział o zleceniu?"

Thunderfist

"Ku*** nie pamiyntom jo ino je mioł wykonać, nie było ważne kkiydy i kaj, jedno co pamiyntom to że Jednooki poszoł kajś wczoryj a jo miol obserwować Astra i Bluszcza jak kajś razym jidom... a potym, potym to jo sie naje*** i tela pamiyntom..."

Kuchcik · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kto to jest Aster i Bluszcz?

Thunderfist

"Te kolesie co my ich udu*** mieli dzisio, ale nie wyszło, jedynie bluszcza mie sie udało zaje*** ale Aster uciek, a tam jakiś trzeci był ale jo nie wiym co to za jedyn, jego wczora nie było z Bluszczem i Astrem. A Bluszcz i Aster to ponoć som kolesie z Kwiotków (czyt. Kwiatów) co my ich udu*** mieli..."

Kuchcik · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

" A Kwiatki to...? Jakiś gang?"

Thunderfist

W momencie kiedy zadałeś to pytanie przez okno wleciał bełt i trafił kolesia prosto w czółko jedyne co zdążył powiedzieć to
"wr... (charkot)"

Kuchcik · Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Podbiegam do parapetu i wygladam przez okno (zaslona 50% Razz

).Co widze?

Thunderfist

Widzisz budynek mniej więcej wyższy od karczmy o 3 piętra, a na ostatnim jego piętrze otwarte okno z powiewającą zasłoną, obserwując je domyślasz sieze to właśnie stamtąd nadleciał bełt. Tymczasem biegnący Hennet wpada na kolesia zawalonego biurowymi formularzami i rozrzuca je wokół kolesia który zrezygnowany, nawet nie wkurzony, mówi
"No i co pan najlepszego zrobił, eh..."

Hennet

(spogladam na niego a mój wzrok mówi "zajdź mi z drogi robaku!". Ide dalej szukając budynku straży, odchodząc przyglondam sie gościowi dokładnie)

Thunderfist

Koleś nie wygląda na silnego, ale na mądrego, zapewne jest młodym adeptem albo sztuk magicznych albo urzędniczej roboty. Ma coś a'la wyświechtana szata prokuratora (czarna) i okulary na nosie. Widać ze jest zapracowany i nie ma za wiele czasu. Idziesz dalej ale nic w okolicy nie wygląda na posterunek czy budynek straży. W końcu trafiasz na coś pokroju targu, stoi tam kilka straganów i jakiś bard męczy swoje struny głosowe wyśpiewywując ohydną balladę o miłości...

Hennet

(podchodze i przysłuchuje sie jego balladzie, podoba mi sie??)

Thunderfist

No ballada co prawda nie powala ani fabułą ani melodią. Głos tego barda też nie powala, prędzej smród z jego ust, no ale gdyby nie to, to w sumie Ci się podoba Razz

. No ale tak szczerze to nie, w każdym bądź razie wiadomo z niej jedno. Ktoś kogoś przeleciał...